Dwór Kombornia
Dwór Kombornia Gospodarze
1 : 2
1 2P 1
0 1P 1
LKS Wesoła
LKS Wesoła Goście

Bramki

Dwór Kombornia
Dwór Kombornia
77'
Nieznany zawodnik
Kombornia
90'
Widzów: 50
LKS Wesoła
LKS Wesoła

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Dwór Kombornia
Dwór Kombornia
Brak danych
LKS Wesoła
LKS Wesoła


Skład rezerwowy

Dwór Kombornia
Dwór Kombornia
Brak dodanych rezerwowych
LKS Wesoła
LKS Wesoła
Numer Imię i nazwisko
Kamil Barć
roster.substituted.change 53'
Mirosław Majda
roster.substituted.change 85'

Sztab szkoleniowy

Dwór Kombornia
Dwór Kombornia
Brak zawodników
LKS Wesoła
LKS Wesoła
Imię i nazwisko
Jerzy Pomykała Kierownik drużyny
Tomasz Ostafiński Trener

Relacja z meczu

Autor:

LKS Wesoła

Utworzono:

10.06.2019

Tylko kataklizm mógł spowodować, że będziemy jeszcze drżeli o Nasz ligowy byt, jednak już kilka minut po piętnastej wiadomo było, że Burza Rogi, jedyny zespół, który mógłby przyczynić się do Naszego nieszczęścia oddał mecz walkowerem z Brzozovią czym dał rywalom pozycję lidera a siebie ustawił w roli bardzo prawdopodobnego spadkowicza. Ale nie o tym miała być mowa, Nam przyświecał kolejny cel jakim były punkty w meczu z Dworem Kombornia. Boisko położone w bardzo ładnej okolicy przy hotelu Dwór prezentowało się dość zacnie. Rywalom nie wiodło się ostatnio zbyt dobrze bo wiosną uciułali zaledwie sześć oczek i aby nie wpakować się w tarapaty musieli dorzucić najlepiej trzypunktową zdobycz. My ustawieni w dość eksperymentalnym składzie w defensywie z powracającym po kontuzji Witoldem Drewniakiem na środku obrony i Piotrem Kajdasem na prawej obronie z powodów licznych kontuzji i innych zdarzeń losowych. Nie mogli zagrać od początku Mirosław Majda, Kamil Barć obaj w obawie przed nawrotem kontuzji, Marcin Sobkowicz dziś wyjeżdzający na "saksy", Damian Łukasiewicz i awizowany do gry Kamil Kozdraś z powodu pracy. Już od początku w grze Naszej defensywy panował bałagan, rywale siali popłoch skrzydłami, po jeden z akcji Piotr Kajdas sfaulował w polu karnym rywala i Dwór stanął przed szansą objęcia prowadzenia. Piłkę na "wapnie" ustawił kapitan, trener gospodarzy Grzegorz Kwolek, jego uderzenie w świetnym stylu na korner sparował Łukasz Wielgos. Natychmiast nastąpiła zmiana na prawej obronie i powędrował tam najmłodszy Eryk Karnas. Nagle na tym boku obrony zapanował spokój, gorzej zaś było z lewą stroną, gdyż tam dwukrotnie przed szansą na zdobycie gola znalazł się napastnik gospodarzy, ale w obu przypadkach celował w myśl porzekadła "Panu Bogu w okno". Wesolanie mieli świetną okazję w 24 minucie Arkadiusz Lubas otrzymał podanie od Piotra Wrony, ale dzisiejsze popisy Naszego napastnika przynosiły tylko zdenerwowanie wśród kibiców i na ławce rezerwowych, w tym przypadku niechlujne podanie do będących na czystych pozycjach Wojciecha Dyraka i Patryka Pileckiego przeciął obrońca.Jeszcze trzeba odnotować błędy Naszej defensywy, w jednym przypadku zamiast wybić piłkę przyjmujemy ją napastnikowi, ten na całe szczęście nie skorzystał z prezentu, w drugim zaś w ostatniej chwili Ireneusz Wnęk zdołał odciąć od strzału rywala. Gdy dochodziła 35 minuta Wojciech Dyrak popędził skrzydłem dośrodkował na długi słupek, tam Piotr Kajdas uderzył głową a piłka po odbiciu się od obrońcy wpadła pod nogi "Szewy" a ten spokojnie z pięciu metrów skierował ją do pustej bramki. W końcówce gospodarze próbowali wyrównać ale nie daliśmy się zaskoczyć. Po przerwie i kilku minutach gry na placu gry zameldował się Kamil Barć i już po trzech minutach zapisał się w protokole meczowym, prostopadłym podaniem uruchomił Patryka Pileckiego a ten strzałem w długi róg po raz drugi pokonał bramkarza i zarazem Prezesa klubu Dwór. W 61 minucie mogło być po meczu, "Szewa" uderzył zza pola karnego piłka odbiła się od słupka, głowy bramkarza i wyszła na róg. Gospodarzom całkowicie posypała się gra, popełniali proste błędy, My zaś po odbiorach w środku pola i zagraniach przez skrzydła co rusz tworzyliśmy stuprocentowe okazje, które notorycznie marnowaliśmy. Sam Kamil Barć mógłby dziś na swe konto zapisać z pięć asyst, ale jakoś Nasi napastnicy nie chcieli korzystać z jego podań na czyste pozycje. Ostatni kwadrans to niestety znów dużo błędów w defensywie, po jednym z nich i wrzucie z autu tracimy bramkę po strzale głową. Jeszcze w 85 minucie błąd przy wybijaniu piłki popełnił kapitan Naszej ekipy Mariusz Drewniak, ale w ostatniej chwili zablokował strzał rywala czym uratował swój... W 93 minucie główka napastnika Dworu minęła słupek w niewielkiej odległości po czym arbiter zakończył pojedynek.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości