Pogoń 96 Łaszczówka - Gryf Gmina Zamość


Pogoń 96 Łaszczówka
Pogoń 96 Łaszczówka Gospodarze
1 : 0
1 2P 0
0 1P 0
Gryf Gmina Zamość
Gryf Gmina Zamość Goście

Bramki

Pogoń 96 Łaszczówka
Pogoń 96 Łaszczówka
Łaszczówka
90'
Gryf Gmina Zamość
Gryf Gmina Zamość

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Pogoń 96 Łaszczówka
Pogoń 96 Łaszczówka
Gryf Gmina Zamość
Gryf Gmina Zamość


Skład rezerwowy

Pogoń 96 Łaszczówka
Pogoń 96 Łaszczówka
Brak dodanych rezerwowych
Gryf Gmina Zamość
Gryf Gmina Zamość

Sztab szkoleniowy

Pogoń 96 Łaszczówka
Pogoń 96 Łaszczówka
Brak zawodników
Gryf Gmina Zamość
Gryf Gmina Zamość
Imię i nazwisko
Andrzej Wachowicz Trener

Relacja z meczu

Autor:

sts gryf

Utworzono:

27.08.2014

Założenia na początek spotkania były jasne. Wysoki pressing na rywali, próba odbioru piłki w strefie obronnej przeciwnika i szybko strzelony gol. Mimo ataków na obrońców Pogonii nie potrafiliśmy sobie stworzyć dogodnej sytuacji, a gospodarze całkiem nieźle radzili sobie przy wyprowadzaniu piłki. Niewiele ciekawego o pierwszej części gry można napisać, bo żadna ze stron nie potrafiła sobie stworzyć sytuacji, którą mogłaby zamienić na bramkę. Najlepszą okazję mieliśmy po stałym fragmencie gry, ale Tomek Goździuk po zamieszaniu w polu karnym niedokładnie odegrał do Mariusza Pliżgi. Nie wiemy także, czy po zagraniu piłki ręką w polu karnym przez Adriana Okonia, gospodarzom nie należał się rzut karny. Sędzia twierdził, że nie, zaufajmy arbitrowi. Dominowała walka o każdą piłkę, szczególnie ze strony gospodarzy, bo to oni wyglądali jakby bardziej zależało im na wygranej.
Ciekawiej było za to w drugiej połowie. Świetną okazję do otworzenia wyniku miał "Mały", ale w doskonałej sytuacji źle przyjął piłkę i akcja spaliła na panewce. Jedyną bramkę dzisiejszego spotkania gospodarze zdobyli w 54 minucie za sprawą Sylwestra Kuksa. Piłkę spod własnej bramki wybijał bramkarz Zenon Maksymiak, pojedynek główkowy z naszymi obrońcami wygrał Bartłomiej Grześnikowski, a słynący z akrobatycznych wyczynów Sylwester Kuks, huknął jak z armaty i nie dał szans Adrianowi Szopie. Nasz golkiper po raz kolejny zagrał dobre zawody, bo jeszcze przynajmniej dwukrotnie ratował swoich kolegów w trudnych sytuacjach. Piłkarze Gryfa dążyli do wyrównania, ale w ich poczynianiach brakowało jakości. Sporo niedokładności, brak pomysłu na rozwiązanie akcji rzucały się w oczy nawet laikowi. Znowu największe zagrożenie stwarzaliśmy po stałych fragmentach gry. Bardzo groźny strzał Daniela Wagi z trudem obronił bramkarz gospodarzy, a kilkakrotnie wydawało się, że piłka musi wpaść do siatki, ale na przeszkodzie stawał mur w postaci obrońców gospodarzy. Piłkarze Pogoni 96 zaliczyli pierwsze, historyczne zwycięstwo w klasie okręgowej, a my jako jedyni wciąż pozostajemy bez punktów.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości