MKS Kluczbork
MKS Kluczbork Gospodarze
0 : 0
0 2P 0
0 1P 0
GKS Bełchatów
GKS Bełchatów Goście

Bramki

MKS Kluczbork
MKS Kluczbork
Kluczbork, ul. Sportowa 7
90'
Widzów: 1400 Sędziowie: Mirosław Górecki
GKS Bełchatów
GKS Bełchatów

Skład wyjściowy

MKS Kluczbork
MKS Kluczbork
GKS Bełchatów
GKS Bełchatów


Skład rezerwowy

MKS Kluczbork
MKS Kluczbork
GKS Bełchatów
GKS Bełchatów

Sztab szkoleniowy

MKS Kluczbork
MKS Kluczbork
Imię i nazwisko
Andrzej Konwiński Trener
GKS Bełchatów
GKS Bełchatów
Imię i nazwisko
Rafał Ulatowski Trener

Relacja z meczu

Autor:

Redakcja serwisu

Utworzono:

02.10.2015

Niedzielne zawody rozpoczęły się na żółto. W ciągu 10 minut niczym jesienne liście spadły napomnienia na debiutującego w naszych barwach Bartosza Brodzińskiego oraz Lukasa Klemenza i Michała Kojdera, którzy posprzeczali się trochę przy bocznej linii. Dopiero w 17 minucie na kameralnym kluczborskim stadionie rozległy się brawa. Najlepszy jak do tej pory na boisku Maciej Kowalczyk tak kąśliwie dośrodkował futbolówkę, że Paweł Lenarcik musiał wyekspediować ją na róg. Młodzieżowemu golkiperowi GKS-u piłka zakręciła się dosłownie na rękawicach. Pierwszy celny strzał meczu padł w 25 minucie. Dośrodkowywał z lewej strony oczywiście Kowalczyk, lecz uderzenie Rafała Niziołka nie było najsilniejsze i Lenarcik złapał piłkę. Od tego momentu zaczęło się dziać... Chwilę później bełchatowianie stanęli przed wyborną okazją na objęcie prowadzenia, wyszli z błyskawiczną kontrą, tyle że uderzenie z 12 metrów Bartłomieja Bartosiaka w najpiękniejszym stylu obronił Oskar Pogorzelec. Odpowiedź naszych była natychmiastowa, ale zamykający składną akcję Kamil Nitkiewicz spudłował z narożnika pięciu metrów. Do końca tej części gry spotkanie było wyrównane ale większych podbramkowych spięć już nie odnotowaliśmy. 50 minuta przyniosła najlepszą okazję dla naszej ekipy. Po zagraniu Niziołka, oko w oko z Lenarcikiem znalazł się dawno nie oglądany Tomasz Swędrowski, jednak sprowadzony niemalże do parteru posłał piłkę szczurem obok prawego słupka. Niecałe 10 minut później MKS mógł w Kluczborku prowadzić. Swędrowski sokolim wzrokiem wypatrzył wbiegającego w pole karne i nie obstawionego Niziołka. Rafał przymierzył idealnie, cóż z tego, skoro przed stratą gola uratowała gości poprzeczka. W 75 minucie na indywidualną szarżę zdecydował się Kowalczyk, huknął z lewej nogi nad bramką i powędrował do boksu, dając szansę występu Piotrowi Gielowi. Generalnie podczas drugich 45-minut rywalizacja toczyła się głównie na połowie rywala, jednak biało-niebiescy mieli pewien problem ze sforsowaniem dobrze ustawionych zasieków. Ostatni kwadrans ogólnego obrazu meczu nie zmienił i z jednego punktu bardziej zadowoleni powinni być bełchatowianie.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości